Intensywny tydzień z Komuniami nie wyszedł najlepiej.

Intensywny tydzień z Komuniami nie wyszedł najlepiej.

W zeszłym tygodniu mięliśmy urwanie głowy, jeśli chodzi o pogodzenie niektórym chłopakom treningów z próbami do pierwszej komunii, przez co frekwencja była mizerna, a nawet musieliśmy skorzystać z pomocy kolegów ze starszej grupy.

W środę bowiem odbył się mecz w Zawierciu z tamtejszą Wartą. Wynik 7:7 odgrywa drugorzędną rolę, ponieważ obraz gry był odwrotnością dzisiejszych kanonów nauki gry w piłkę nożną dzieci. Nigdy nie powinniśmy przejmować stylu gry przeciwnika, nawet jeśli jego kopanie każdej piłki górą bez próby podawania piłki i gry zespołowej przynosi im rezultat bramkowy. NIGDY.

O ile z środowego meczu możemy mieć niedosyt i wyciągnąć wnioski to o sobotnim meczu można zapomnieć, choć paradoksalnie szukając pozytywów, widać było że wynik nie robi nam różnicy. Chłopaki dzielnie nawiązywali walkę, grali otwarte spotkanie weryfikując swoje umiejętności przy lepszym przeciwniku i grali o zwycięstwo... Tak w takich sytuacjach, każde dobre zagranie, ciąg dobrych decyzji, wygrana w pojedynku, sprawia radość do której dążyli chłopaki. Taka postawa zasługuje na najwyższe uznanie!

W piłce nożnej dzieci nie wynik jest najważniejszy... Punkty, tabele, awanse i spadki zabijają prawidłową mentalność postrzegania meczy dzieci, ponieważ to dążenie do zwycięstwa sprawia, że dzieci odczuwają radość z gry, a nie końcowy rezultat. Tak powinno być zawsze. Powinno.
~Trener Darek

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości